Wycieczka klasy II d

Wrześniowy wypad do Sulejowa, czyli wiejmy do lasu...

Administrator strony

12 października 2014 r.

Wrześniowy wypad do Sulejowa, czyli wiejmy do lasu... W czasie jednego z wrześniowych weekendów (27-28.09) odbyła się klasowa wycieczka II D do Sulejowa, na którą pojechaliśmy z naszym wychowawcą prof. Piątkowskim i prof. Suchodolską. W sobotni ranek o godz. 9.00 wszyscy zaczęli zbierać się pod szkołą, a gdy podjechał nasz autokar, jak to zwykle bywa, zaczęła się walka o miejsca. Co prawda rano padało, ale mieliśmy tak dobre humory, że nawet nie zwróciliśmy na to uwagi. Nasze miejsce zakwaterowania w ośrodku Dresso oglądaliśmy już o 10.00. Pokoje były 3-4 osobowe, niektóre mniejsze, a niektóre większe. Zaraz po rozpakowaniu się nasz wychowawca zabrał nas na długą i ciekawą wyprawę do lasu. Dziewczyny zachwycały się pięknymi jesiennymi widokami, a  chłopcy bunkrem z II wojny światowej. Po powrocie do ośrodka zjedliśmy pyszny obiad i poszliśmy na wycieczkę, ale inną niż ta do lasu. Zaczęliśmy od zakupów, a skończyliśmy na odnalezieniu obiektu Geo-Cachingowego. Po kolacji zaczęła się projekcja filmu ,,Incepcja”. Wielu z nas nie dotrwało do końca filmu, ale za to wszyscy poszliśmy na nocny spacer po lesie. Szliśmy tą samą trasą co rano, ale atmosfera była zupełnie inna. Ciemność, cisza przerywana trzaskiem gałęzi lub odgłosem jakiegoś zwierzęcia oraz szum wiatry w koronach drzew robiły niesamowite wrażenie. Kiedy wróciliśmy o północy do budynku i położyliśmy się do łóżek długo jeszcze rozmawialiśmy o tym, jakie figle płatała nam podczas nocnego marszu nasza wyobraźnia. Rano, po śniadaniu odbyła się msza św w małym kościele niedaleko naszego miejsca pobytu, a po jej zakończeniu mieliśmy czas wolny. Część z nas zajęła się sportem, inni grami towarzyskimi, a reszta po prostu leniuchowała i dobrze bawiła się plotkując i opowiadając sobie nawzajem dowcipy. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Nawet się nie obejrzeliśmy, gdy po obiedzie nastał czas sprzątnięcia pokoi, spakowania bagaży i ruszenia na przystanek. Autobusy PKS, którymi wracaliśmy były przepełnione i panował w nich straszny ścisk, ale zajęci byliśmy wspominaniem ostatnich dni i dzięki temu droga powrotna szybko minęła i na miejsce dojechaliśmy z wesołymi minami. To był bardzo udany klasowy weekend. Czekamy na kolejną wycieczkę, Panie Profesorze.  :) Mateusz Józefowski

fot. Weronika Pochopień

.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.