Teatr "Beznazwy" podbija Tolkmicko!
Już czwarty raz nasz teatr wyjechał na wakacje do Tolkmicka. Zapraszamy do przeczytania relacji z wyjazdu ;)
Administrator strony
6 września 2010 r.
Już czwarty raz nasz teatr wyjechał na wakacje do Tolkmicka. Zapraszamy do przeczytania relacji z wyjazdu ;)
W niedzielę, pierwszego sierpnia wcześnie rano na Dworcu Łódź Kaliska spotkało się dwadzieścia czworo członków naszego Teatru "Beznazwy" na czele z opiekunami: panią reżyser Sylwią Gajewską, panią Magdą Polakowską-Siwek, księdzem pedagogiem Robertem Bednarskim i absolwentem teatru, który jeszcze rok temu był na wyjeździe jako uczestnik, a tym razem pojechał jako opiekun. Mamy na myśli oczywiście Artura Kołodziejczyka. Wszyscy zaspani, z ciężkimi torbami ale pełni entuzjazmu i optymizmu wkroczyliśmy do pierwszego pociągu, który zawiózł nas do Tczewa, a stamtąd kolejnym pociągiem dojechaliśmy do Elbląga, z którego do celu podróży, wymarzonego Tolkmicka, dzieliła nas tylko przejażdżka autobusem. Na miejscu powitał nas ks. Sławek Szczodrowski, u którego gościliśmy po raz czwarty. Tego samego dnia wybraliśmy się na zwiedzanie okolicy. Na plaży, podczas zachodu słońca każde z nas powiedziało o sobie coś więcej. Drugiego dnia naszego pobytu nad Zalewem Wiślanym pogoda nam dopisała, więc wybraliśmy się do pobliskiej miejscowości (Kadyny) na plażę, by się opalić. Wieczorem zaś spotkaliśmy się wszyscy razem, by wypełnić pierwsze tradycyjne zadanie aktorskie, mianowicie wymienić pięć swoich dobrych cech. We wtorek od rana pracowaliśmy, ciężko acz przyjemnie, warsztatowo i rozwijaliśmy swój talent aktorski. Po obiedzie był czas na przygotowanie kolejnego ważnego punktu - wieczorku talentów. Uczestnicy prezentowali między innymi talenty wokalne, taneczne, pisarskie, kulinarne, malarskie oraz wiele, wiele innych, chociażby żonglowanie. Czwartego dnia znów warsztaty. Polegające najpierw na rozgrzewce, kilku ćwiczeniach, a na koniec zrobieniu etiud bądź improwizacji w wyznaczonych grupach. W tym roku nasza Pani instruktor postawiła na pracę ciałem przy muzyce. Zajęcia były wielce interesujące i rozwinęły jedno z najważniejszych narzędzi aktora - ciało. Popołudniu wybraliśmy się do Kadyn na plażę, by trochę odpocząć. Wieczorem zaś spotkaliśmy się wszyscy na wspólnej grze w mafię. Zabawy było co nie miara. Niestety trzeba było iść spać, by kolejnego dnia móc pojechać do Elbląga. Odwiedziliśmy tam kino i obejrzeliśmy najnowszą część Shreka. Potem mieliśmy czas wolny i zwiedzaliśmy stare miasto, robiliśmy wiele zdjęć. Wieczorem znów się integrowaliśmy grając w kalambury i tym razem również było wiele śmiechu. Szczególnie podczas występu Ani, która za zadanie miała przedstawić tytuł książki brzmiący: "Quo vadis". W piątek znów wybraliśmy się na wycieczkę. Tym razem do Malborka. Przez kilka godzin zwiedzaliśmy cały zamek. Byliśmy zachwyceni ogromem budynków i ich historią. Pod koniec jednak ogarnęło nas zmęczenie. Poszliśmy więc na pizzę lub inne przysmaki. Po powrocie były zajęcia z Arturem, który prowadził warsztaty na temat fonetyki. Odbyły się w sumie 4 spotkania, podczas których nauczyliśmy się poprawnego oddychania, właściwego odczytywania tekstów różnego rodzaju, odpowiedniego akcentowania i wymawiania skomplikowanych wyrazów. Kolejnego dnia powróciliśmy do pracy warsztatowej. A po obiedzie odbył się tradycyjny wyścig arbuzowy. Polegał oczywiście na jak najszybszym zjedzeniu swojego kawałka. Po skończeniu natomiast odbył się wyścig samymi dłońmi, który prowadziła Sylwia. W rezultacie byliśmy cali w arbuzowym soku, ale zabawa bardzo nam się podobała. Taki powrót do dzieciństwa. Na kolację urządziliśmy grilla z potańcówką. Jedliśmy i tańczyliśmy do późna. W niedzielę był czas na odpoczynek, dłuższe rozmowy i czas dla siebie. Po obiedzie wypełniliśmy najbardziej oczekiwaną tradycję "gorące krzesło", która dla pierwszaków była tajemnicą. Części osób ze wzruszenia poleciały łzy. Wieczorem licealiści wystawili spektakl dla miejscowej ludności, który swą premierę już miał u nas w szkole - "Igraszki z diabłem". Wszyscy byli zachwyceni, a oklaski trwały bardzo długo. Nastał przedostatni dzień, który szybko minął na przygotowaniach do wyjazdu, uroczystej kolacji, występów niespodzianek lub na pisaniu kartek. Cała uroczystość zaczęła się od zjedzenia pizzy, którą wcześniej wyznaczona grupa osób sama zrobiła. Następnie przyszedł czas na etiudy niespodzianki. Młodsza grupa w tajemnicy przygotowała kilkominutowy występ parodiujący starszą grupę. Bali się, że z powodu mniejszego doświadczenia coś nie wyjdzie, ale kadra jak i licealiści byli zachwyceni. Starsi zaś przygotowali również parodię, ale naszej reżyserki, która była wniebowzięta. Po obu występach przyszedł czas na deser, który również sami przygotowywaliśmy. Potem nastała chwila, na którą wszyscy czekali, czyli otworzenie kopert z kartkami, na których każdy każdemu pisał coś miłego i znów popłynęły łzy szczęścia. W wspaniałej atmosferze poszliśmy do kościoła, by podziękować w Mszy Świętej Bogu za wszystko, co nas dobrego spotkało na tym wyjeździe. W końcu nadszedł wtorek 10.08- dzień wyjazdu. Nikt nie chciał opuszczać Tolkmicka. Niestety musieliśmy wrócić. Podróż minęła bardzo szybko na grach, rozmowach, wspominaniu i dyskutowaniu o przyszłości. Niedługo wrócimy do szkoły, ale nikt nie zapomni tych cudownych chwil przeżytych na tym wyjeździe. Będziemy jeszcze nie raz wypowiadać teksty tam powstałe. Jesteśmy teraz lepiej zgrani, lepiej się znamy. Będzie nam się łatwiej pracować. Staliśmy się jedną, wielką, prawdziwą rodziną i nic tego nie zmieni. Mieliśmy okazję do wspólnego przeżycia tych dziesięciu dni, wykorzystaliśmy ją w pełni i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Mamy nadzieję, że za rok znów będzie nam dane wrócić do Tolkmicka. Będziemy się o to modlić. ;)
My w Dzienniku Elbląskim: http://tolkmicko.wm.pl/13618,Tolkmicko-spektakl-quotIgraszki-z-diablemquot-przed-kosciolem.html
I galeria z plenerowego spektaklu "Igraszek z diabłem": http://www.salezjanie-tolkmicko.pl/galeria,48,igraszki-z-diablem-08082010r.html
Dominika Ślifierska - Miśka