Relacja z półkolonii salezjańkskich u progu wakacji

Marcin Paździor

7 lipca 2025 r.

W pierwszym tygodniu wakacji w naszej szkole odbyły się półkolonie dla naszych uczniów.
 
Pierwszego dnia, w poniedziałek, wybraliśmy się do aquaparku Fala. O godzinie 10 weszliśmy na teren aquaparku i spędziliśmy tam 3 godziny bawiąc się wyśmienicie w basenach, zjeżdżalniach, czy w jacuzzi. Od razu po basenie nauczyciele zabrali nas na lody. Następnie wróciliśmy do szkoły, gdzie graliśmy między innymi w zbijaka. Później wybraliśmy się na typowy polski obiad w restauracji SAGA.
 
Następnego dnia wybraliśmy się (dwie starsze grupy) do Muzeum Włókiennictwa na warsztaty. Na pierwszych zajęciach rozmawialiśmy o tym, pod jakimi względami się różnimy, i braliśmy udział w eksperymentach pokazujących nam, że każdy z nas jest pod jakimś względem inny. Na drugich warsztatach podzieliliśmy się na trzy grupy i analizowaliśmy stare mieszkania, a następnie opowiadaliśmy o naszej analizie pozostałym członkom grupy. Po zajęciach poszliśmy do Pałacu Herbsta. Po drodze przewodnik opowiadał nam o tym, jak kiedyś wyglądało życie w Łodzi. Po dwóch godzinach doszliśmy do posiadłości Herbsta, dostaliśmy słuchawki i obejrzeliśmy willę z audioprzewodnikiem. Następnie udaliśmy się na obiad, na który składała się pomidorowa i pierogi z mięsem. 
Młodsze grupy przedpołudnie spędziły w szkole na aktywności kulinarnej i sportowej, po czym wybrały się do Muzeum Nauki i Techniki w EC1. Obiad - jak starsi - w restauracji Saga, a po nim spacer do Parku Źródliska na lody:)
Około godziny 16, dzieci, które w ostatnim tygodniu nauki były Wilnie, wzięły pod swoje skrzydła dzieci z Litwy. Spędziliśmy z nimi przyjemnie czas i odstawiliśmy ich do bursy na 20:30.
 
W środę około godziny 8 udaliśmy się na dworzec Łódź Fabryczna, skąd pojechaliśmy pociągiem do Justynowa, do Leśniczówki Gałków w miejscowości Janówka. Spędziliśmy czas na polanie grając w różnego rodzaju gry i jedząc kiełbaski z ogniska. Podczas pobytu w Janówce wybraliśmy się na spacer z leśniczym, który opowiadał o faunie i florze, a także o tym, jak można chronić nasze lasy. Następnie wróciliśmy do Łodzi na obiad na pyszne lody w kawiarni Milka. Gdy wróciliśmy do szkoły wzięliśmy udział w zajęciach (starsze grupy), podczas których rozmawialiśmy o różnicach i podobieństwach szkoły litewskiej i polskiej.
 
Przedostatniego dnia wybraliśmy się w podróż szlakiem Fryderyka Chopina. Młodsze grupy, zanim dotarły do Żelazowej Woli, wzięły udział w aktywnościach w Muzeum Kolei Wąskotorowej w Sochaczewie. Starsze natomiast (czyli my), udały się do Pałacu w Sannikach. Zabytkowy klasycystyczny pałac otoczony pięknym parkiem zachwyca spokojem i elegancją. Wnętrza są starannie odrestaurowane, a ekspozycje nawiązują do historii miejsca oraz pobytu Fryderyka Chopina, który odwiedzał Sanniki w młodości. Obejrzeliśmy m.in. wystawy poświęcone kompozytorowi, jak również czasowe ekspozycje sztuki współczesnej. 
Po zwiedzeniu posiadłości wyruszyliśmy do Domu Urodzenia Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli – skromnego, klasycystycznego budynku z ganeczkiem na kolumnach, który kryje ekspozycję kilku pokoi symbolizujących XIX‑wieczny dom Chopinów. Wnętrza odwzorowują atmosferę epoki, z meblami, dokumentami rodzinnymi oraz instrumentami. Pani przewodnik barwnie opowiadała o narodzinach Fryderyka i życiu jego rodziny. Uczestniczyliśmy również w krótkim recitalu fortepianowym młodego pianisty. Dworek znajduje się na terenie pięknego parku, któremu - z uwagi na upał - nie mieliśmy okazji przyjrzeć się z bliska. Typowy polski obiad - rosół z makaronem, schabowy z frytkami i surówką zjedliśmy z pobliskiej restauracji Sonata. Około godziny 17 byliśmy z powrotem w Łodzi.
 
W piątek, czyli ostatniego dnia zaczęliśmy od zrobienia z panią Emilią Fijałkowską zdrowej przekąski w Boskiej Kuchni. Następnie wzięliśmy udział w zajęciach sportowych z panem Tomkiem Hamrolem. Młodsze grupy po zajęciach pojechały do Manufaktury na obiad, a starsze z przewodnikiem spacerowali w kierunku Manufaktury. Wszyscy spotkaliśmy się przed Pałacem Izraela Poznańskiego, gdyż o 12.30 wszystkie grupy były umówione na zwiedzania pałacu. Po zwiedzeniu tego wyjątkowego zabytku poszliśmy na obiad do Manufaktury. To były cudowne półkolonie. Cieszę się, że mogłam wziąć w nich udział.

 

Martyna Fałek