Wycieczka klas 6a, 6b, 6c do Kazimierza i Sandomierza

W dniach 23-24 czerwca 2025r. klasy 6a, 6b i 6c SSP udały się wraz ze swoimi wychowawcami - p. Aleksandrą Wójcik, p. Tadeuszem Brojewskim i p. Małgorzatą Wiktor - na wspólną wycieczkę do Kazimierza Dolnego i Sandomierza.

W poniedziałek z samego rana udaliśmy się autokarem do Kazimierza Dolnego, gdzie obejrzeliśmy ruiny zamku Kazimierza Wielkiego, wdrapaliśmy się na basztę, by podziwiać z góry Wisłę, weszliśmy na Górę Trzech Krzyży, gdzie poznaliśmy historię jej nazwy, przespacerowaliśmy się rynkiem, gdzie wysłuchaliśmy opowieści o mieście i zakupiliśmy pamiątkowe koguty z ciasta drożdżowego. 

Z Kazimierza przemieściliśmy się do Ujazdu, gdzie zakwaterowaliśmy się w pensjonacie w pobliżu ruin zamku Krzyżtopór. Po pysznej obiadokolacji integrowaliśmy się na terenie ośrodka i na placu zabaw. Po zmroku natomiast udaliśmy się na nocne zwiedzanie ruin zamku przy świetle pochodni. Był to punkt programu, który zdecydowanej większości uczestników najbardziej przypadł do gustu. Prawdopodobnie dlatego, że wszyscy po raz pierwszy spotkaliśmy prawdziwą białą damę! Niestety ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe w postaci burzy nie mogliśmy dokończyć naszego zwiedzania zamku Krzyżtopór i musieliśmy szybkim krokiem wrócić do ośrodka, aby bezpiecznie przeczekać burzę i ulewę.

We wtorek pojechaliśmy do Sandomierza, gdzie nasz dzień rozpoczęliśmy od rejsu statkiem po Wiśle, podczas którego podziwialiśmy panoramę miasta i słuchaliśmy opowieści kapitana statku o mijanych budynkach. Po rejsie przyszedł czas na spacer. Przeszliśmy Wąwozem Królowej Jadwigi, gdzie poznaliśmy legendę o jej rękawiczkach, do kościoła św. Jakuba, w którym w chwili ciszy podziękowaliśmy Panu Bogu za udaną wycieczkę i poprosiliśmy o potrzebne łaski dla naszych tatusiów. Następnie Wąwozem św. Jacka Odrowąża dotarliśmy do Ucha Igielnego, którym przedostaliśmy się do centrum miasta. Tam obejrzeliśmy rynek z ratuszem, a na małym rynku kupiliśmy pamiątki. Podczas dalszego spaceru widzieliśmy też katedrę, Dom Długosza, Collegium Gostomianum, Zamek Królewski oraz Bramę Opatowską. Po przejściu wielu kilometrów udaliśmy się na zasłużony obiad do jednej z restauracji na sandomierskim rynku. Po posiłku wyruszyliśmy w drogę powrotną i w godzinach wieczornych szczęśliwie dojechaliśmy do Łodzi.