Teatr Beznazwy na Savionaliach
W dniach 30.04-02.05 Teatr Beznazwy wyruszył na podbój Krakowa.
Administrator strony
11 maja 2010 r.
W dniach 30.04-02.05 Teatr Beznazwy wyruszył na podbój Krakowa.
W dniach 30.04-02.05 nasza grupa teatralna pod nazwą Teatr Beznazwy wyruszył na wycieczkę do Krakowa, by podbić tamtejszą publiczność oraz zmierzyć się ze Smokiem Wawelskim. ;) W podróż ruszyliśmy w godzinach popołudniowych, gdy już wszyscy wskoczyliśmy do autokaru jednogłośnie stwierdziliśmy, iż jest niemiłosiernie gorąco. Nasze modlitwy jak się później okazało niestety zostały wysłuchane i do końca pobytu prawie cały czas padał deszcz. Lecz co tam kilka kropel wody dla nas aktorów. :D
Z cukru nie jesteśmy, więc w sobotę po występie, który udał się prawie idealnie i po zjedzonym obiedzie na świeżym powietrzu (akurat na chwilę wyszło słońce) wyruszyliśmy na zwiedzanie tegoż jakże cudownego miasta, pełnego legend, rycerzy, królów i wspaniałej, ciekawej historii. Starsza grupa razem z Panią Sylwią Gajewską została na miejscu, by doskonalić nowy spektakl. Natomiast reszta wraz z Panią Tiną Darulewską udaliśmy się na Stary Rynek pod kościół Mariacki. Dostaliśmy czas wolny, by samodzielnie móc zwiedzić wybrane miejsca. Ktoś jednak chciał inaczej i za wiele nie zobaczyliśmy przez ulewę, która zapędziła nas do przytulnych kawiarenek na gorące czekolady i ciastka. Po pewnym czasie dołączyła do nas reszta grupy czyli licealiści i kilkoro trzecio gimnazjalistów. Wszyscy razem wyprawiliśmy się na zdobycie Wawelu. Bardzo łatwo nam poszło. Jednak w połowie drogi powrotnej znów złapał nas deszcz, który spowodował późniejsze kichanie po nocach.
W niedzielę zostaliśmy na zakończeniu Savionaliów, gdyż to właśnie z tej okazji pojechaliśmy do Krakowa. Inspektoria Krakowska pokazała, że umie się bawić, modlić i śpiewać. Za udział w spotkaniu i wystawienie sztuki Mały Chopin otrzymaliśmy wielkie podziękowania. Także w wyśmienitych humorach, choć z żalem, iż wszystko trwało tak krótko, wróciliśmy do naszego rodzinnego acz równie pięknego miasta - Łodzi. Droga powrotna minęła szybko na wesołych rozmowach oraz grze w mafię, której nigdy nam dość ani w nocy, ani rano. ;)
Jesteśmy zachwyceni i szczęśliwi, że mogliśmy miło spędzić czas w wspólnym gronie z cudownymi opiekunami, którym bardzo dziękujemy: Pani Tinie Darulewskiej za wytrzymałość przy nas i zgodę na pomoc oraz Sylwii Gajewskiej za prowadzenie nas, mimo naszych nieraz trudnych charakterów. Liczymy, że w przyszłym roku znów będziemy mogli pojawić się na spotkaniu młodzieży z Inspektorii Krakowskiej w Krakowie i, że takich przygód będzie jak najwięcej.
Zapraszam do obejrzenia fotografii z naszego wyjazdu.
Dominika Ślifierska (Miśka), 1cg