„Gdy człowiek nie wie co zrobić, sumienie mówi mu tylko jedno: "szukaj" (Ks.J.Tischner).
Marcin Paździor
7 marca 2016 r.
„Gdy człowiek nie wie co zrobić, sumienie mówi mu tylko jedno: "szukaj" (Ks.J.Tischner).
Na takie poszukiwanie wspaniałej przygody wyruszyła do Białki Tatrzańskiej w dniach 22-27.02.2016 roku grupa osób niezwykle kreatywnych, wesołych, a zarazem bogatych duchowo pod czuła pieczą p. Marcina Paździora, p. Jana Michniewicza oraz ks. Andrzeja Kurto.
Ok. godz. 13:00 dojechaliśmy na miejsce. Pensjonat Pod Tatrami okazał się być miejscem ciepłym i przytulnym, w którym prowadzący go gospodarze Anna i Józef Mąka sprawili, że czuliśmy się jak w domu. Ciepły posiłek postawił wszystkich na nogi i całą grupą udaliśmy się poznać okolicę. Po chwilach spędzonych poza ośrodkiem, wieczorem, przeprowadzone zostało szkolenie, gdzie z ust naszego „anioła stróża” w osobie pana Paździora, poznaliśmy zasady funkcjonowania w ośrodku oraz zachowywania się na stoku.
Pierwszy dzień był nieco zwariowany. Pobudka ok. godziny 7:00 dla niektórych była naprawdę dużym wyzwaniem, które wynagradzało każdego dnia niezwykle pyszne śniadanie w formie szwedzkiego stołu. Codziennie między godziną 9:00 – 10:00 całą grupą meldowaliśmy się na stoku. Pogoda radowała oczy i serce. Promienie słońca ślizgały się po zmrożonym śniegu, ach! Góry były tak piękne... W czasie pobytu na zimowisku sprawdziliśmy swoje możliwości na kilku stokach, m.in.: Kaniówka, Kotelnica, Czorsztyn Ski w Kluszkowcach.
Ci bardziej doświadczeni w jeździe wyżywali się na trasach bardziej ambitnych, natomiast pozostali uczyli się jak chodzić, jeździć pługiem, skręcać, hamować, wyjeżdżać wyciągiem, jeździć z kijkami, pod okiem sympatycznych instruktorów. Nie obyło się oczywiście bez komicznych sytuacji na wyciągu orczykowym, a raczej pod nim. Niektórzy bowiem wykorzystywali wyciąg w różny sposób.
Dla urozmaicenia czasu spędzanego na stoku, chętni mogli udać się na pobliskie lodowisko. Bezdyskusyjną atrakcją pobytu w Białce był wieczór spędzony przy muzyce granej przez miejscowych górali oraz przejażdżka bryczką po okolicy...
W przeddzień powrotu do domu nawiedziliśmy drewniany kościół w Łopusznej, wzniesiony na przełomie XV i XVI wieku (miejsce chrztu jednego z naszego opiekunów), gdzie aktywnie uczestniczyliśmy w Drodze Krzyżowej. Z Łopuszną związana jest historia życia wielkiego filozofa i miłośnika gór ks.prof. Józefa Tischnera, którego grób znajduje się na miejscowym cmentarzu parafialnym.
Wszyscy z umiejętnością bezpiecznej jazdy, wypoczęci i z naładowanymi akumulatorami na kolejny semestr - powróciliśmy do Łodzi. Piękno samych gór, ale także niepowtarzalna atmosfera na długo zapadną w pamięci uczestników zimowiska.
Natalia Bartos, Ia SG
fot. Jan Michniewicz i Bartosz Bugajski.