Ładowanie strony...
3 października 2022

3b na wycieczce w Zgierzu

Sylwia Gajewska

Tego dnia pojechaliśmy na wycieczkę do Zgierza. Obudziłem się o 6:30 i już nie mogłem się doczekać wycieczki! O 7:20 wyjechaliśmy do szkoły. O 8:00 byłem już od 20 minut w szkole. Potem całą klasą szliśmy na przystanek. Jechaliśmy aż 45 minut! W Zgierzu było bardzo zimno! Poszliśmy do domu stolarza, w którym bardzo mi się podobało!... Co się jeszcze działo? Zapraszam na relację uczniów z klasy 3b.

Franciszek Kopytowski: Pewnego dnia pojechałem z 3b na wycieczkę do Zgierza. Tam poznawaliśmy drewno. Te zajęcia mi się podobały. Poznawaliśmy drewno w taki sposób, że dobieraliśmy nazwy do kawałków drewna. Te zajęcia były bardzo ciekawe. Po zajęciach poszliśmy na pyszny obiad a następnie wzięliśmy udział w grze terenowej. Pani podzieliła nas na grupy. Była grupa pani Marysi, pani Sylwii i pana Artura. Ja trafiłem do grupy pana Artura. Gdy skończyliśmy grę, dostaliśmy nagrody, a potem policzyliśmy, czy są wszyscy. Gdy pani nas policzyła, poszliśmy na stację kolejową. Gdy wsiedliśmy do pociągu, zajęliśmy miejsca a później wsiedliśmy do autobusu. Ta wycieczka była bardzo fajna. 

Marek Drab: Prawie całą klasą pojechaliśmy do Zgierza. Najpierw 45 minut tramwajem. Następnie poszliśmy do centrum odnawiania drewna. Pokazywano rodzaje drewna. To było dla mnie ciekawe. Potem poszliśmy do Miasta Tkaczy. Jak poszliśmy, zjedliśmy zupę pomidorową. Graliśmy w grę terenową. Dla mnie było ciekawie. Jestem zadowolony z wycieczki.  

Jerzy Dankowski: W ten piątek była wycieczka do Zgierza. Kiedy byłem już w szkole, to tak się cieszyłem, że prawie się pomyliłem w zapisach. Moja mama jechała ze mną na wycieczkę. Wszyscy jechali tramwajem. Kiedy byliśmy już w Zgierzu, to poszliśmy do Centrum Konserwacji Drewna i był to domek z drewna. Rozpoznawaliśmy tam gatunki drewna i robiliśmy ksylotekę. Później byliśmy na obiedzie i byliśmy w Mieście Tkaczy i graliśmy w grę terenową w Zgierzu. A na koniec chłopaki wracali pociągiem do Łodzi a ja pojechałem z rodzicami prosto do babci i dziadka.  

Jakub Kiełek: Tego dnia pojechaliśmy na wycieczkę do Zgierza. Obudziłem się o 6:30 i już nie mogłem się doczekać wycieczki! O 7:20 wyjechaliśmy do szkoły. O 8:00 byłem już od 20 minut w szkole. Potem całą klasą szliśmy na przystanek. Jechaliśmy aż 45 minut! W Zgierzu było bardzo zimno! Poszliśmy do domu stolarza, w którym bardzo mi się podobało! O 11:00 mieliśmy zupę i herbatę. Jerzyk wsypał sobie 10 łyżek cukru! Potem mieliśmy grę terenową, która też była bardzo fajna! A potem poszliśmy na pociąg. Dojechaliśmy w mgnieniu oka! W szkole wymieniałem się z kolegami kartami “Pokemon”. Zostałem długo w szkole, bo moja siostra miała zajęcia teatralne. 

Mateusz Cygan: Piątek był zimnym dniem. Byliśmy na wycieczce w Zgierzu. Jechaliśmy tramwajem. Wysiedliśmy na przystanku. Był drewniany, bardzo mi się podobał. Szliśmy ulicą, gdzie było dużo drewnianych domów, weszliśmy do jednego z nich. W środku była cały drewniany. Okazało się, że to był dom stolarza. Był tam pan i pani, którzy opowiadali nam jak bardzo lubią drewno. Zaciekawiło mnie, że najcenniejsze drzewo w Europie to orzech włoski. Potem jedliśmy zupę. Bawiliśmy się w podchody, było ekstra. Na koniec pani rozdawała pyszne ciastka, książki i okulary 3D. Pora wracać. Poszliśmy na dworzec, jechaliśmy pociągiem. Dojechaliśmy do stacji Łódź Kaliska, potem pojechaliśmy autobusem pod szkołę. Podobało mi się. Bardzo lubię klasowe wycieczki. 

Wiktor Sieczkowski: Wczoraj obudziłem się wcześnie rano, bo nie mogłem doczekać się wycieczki z moją klasą do Zgierza. Zbiórkę mieliśmy o godzinie ósmej rano. Wyruszyliśmy grupą na przystanek tramwajowy. Wsiedliśmy do tramwaju numer sześć i jechaliśmy nim czterdzieści pięć minut. 

Na miejscu czekały na nas liczne atrakcje. Doszliśmy do domu, gdzie mieliśmy “zakochać się” w drewnie. Pan opowiedział nam o historii drewna, o jego rodzajach i o tym, co można z niego zbudować. Mieliśmy też zadanie do wykonania – posegregować kawałki drewna.  

Następnie poszliśmy do jadalni w Centrum Tkaczy, gdzie podano nam pomidorówkę. Później poszliśmy na dwór, gdzie wytłumaczono nam, na czym polega gra terenowa. Podzielono nas na trzy drużyny. Każdy musiał odnaleźć mapę, która doprowadzi go do miejsc, przy których mieliśmy rozwiązać zagadki. To była super zabawa. Ogłoszono, że wygrali wszyscy, chociaż ja uważam inaczej.  

Rozdano nam ciastka oraz książki na zakończenie wizyty. Zebraliśmy się i poszliśmy na peron kolejowy. Pociągiem wróciliśmy do centrum Łodzi, gdzie na dworu Łódź Kaliska przesiedliśmy się do autobusu. Do szkoły wróciliśmy przed godziną piętnastą. To był naprawę udany dzień.  

Uczniowie klasy 3b